Fiolka Najdenowicz to artystka stale warta odkrywania. Mimo że 15 lat temu znana była głównie jako piosenkarka, to obecnie na próżno szukać jej nowych płyt w sklepach muzycznych. Na początku lat dziewięćdziesiątych wraz ze swoim przyjacielem Sławkiem Starostą tworzyła duet o intrygującej nazwie Balkan Electrique. Grali muzykę elektroniczną inspirowaną bałkańskim folklorem. Jako pierwsi wyprodukowali także w Polsce utwór otwarcie mówiący o AIDS oraz o przestrzeganiu zasad, dzięki którym nie można się tą choroba zarazić. Fiolka rapuje w teledysku na tle tańczących akrobatów ubranych w wyjątkowo skąpe stroje. Na początku nowego wieku szerokim echem odbił się jej solowy projekt, którego symbolem stała się piosenka „”Głośny śmiech”” stylizowana nieco na produkcje islandzkiej wokalistki Bjork. Fiola znana jest ze swojej szerokiej działalności charytatywne, wiele lat pracowała jako przedstawicielka jednej z najpopularniejszych wytwórni płytowych w Polsce. O polskim rynku muzycznym wie wszystko. Ostatnio wydała coś na kształt swojej autobiografii, gdzie opisuje polskie piekiełko szołbiznesowe od kuchni. Można się zdziwić, ile w nim bałąganu, chaosu i zwyczajnego przekrętu oraz nieuczciwości. Książka nosi tytuł „”Byłam gwiazdą, zostałam bezdomną wolontariuszką””. Kilka lat temu Fiolka bowiem zdecydowała się na wyjazd do jednego z egzotycznych krajów, by tam jako wolontariuszka zajmować się prowadzeniem i sprzątaniem pensjonatów oraz hoteli. Życiowej energii i optymistycznego podejścia do życia zazdrościć może jej niejedna nastolatka.
