Fakt, że akcja „Świecka Szkoła” zebrała ponad sto tysięcy podpisów jest niewątpliwym sukcesem. Okazało się, nie tylko organizacje katolickie walczące przeciwko aborcji i edukacji seksualnej potrafią zebrać wymaganą liczbę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. Zbiórka na początku szła bardzo opornie, dopiero we wrześniu nabrała tempa. Inicjatywa stała się zagrożeniem dla pozycji kościoła i prawicy w Polsce, czemu wyraz dają prawicowi politycy i biskupi. Absurdalne zarzuty o przekręty, o wprowadzanie lewackiej ideologii, o chęć wykorzenienia z Polaków religii , o wynarodowienie, pokazują, jak bardzo środowiska katolickie boją się o swoją pozycję i finanse. Fakt, że kościół musiałby opłacać religię z własnych funduszy napawa go strachem – oznacza ubytek sporej części finansów. Jeżeli to rodzice mieliby płacić za katechezę, to kościół musiałby liczyć się z ich opinią i skończyłoby się wyciąganie od rodziców kasy na drogie prezenty dla proboszcza jako podziękowanie za udzielenie dzieciom pierwszej komunii. Księża musieliby przedstawiać rodzicom program lekcji i uzyskać ich akceptację. Gdyby projekt przeszedł przez drogę legislacyjną, to oznaczałoby to, że kościół musiałby konkurować z innymi płatnymi zajęciami oferowanymi przez szkoły językowe, muzyczne i taneczne oraz inne podmioty specjalizujące się w zajęciach pozalekcyjnych. Przy niskim poziomie religii, braku aktywnych metod nauczania, kościół jest na straconej pozycji. Akcja „Świecka Szkoła” już jest sukcesem, ponieważ zaczęto mówić o faktycznych religii i nadużyciach związanych z jej obecnością w szkole.
