Od wieków wiadomo człowiekowi, że woda to oczyszczenie. Nie trzeba być geniuszem, aby zdawać sobie z tego sprawę. Na całym naszym globie, w każdym zakątku, w którym tylko żyją ludzie, obecna jest wiedza, że woda oczyszcza. Jak to się zaczęło? Czy to człowiek pierwotny w jakiś przypadkowy sposób odkrył, że woda czyści, czy może pojawiliśmy się na świecie praktycznie zbudowanym przez wodę zaopatrzeni już w taką wiedzę? Nie wiem i to chyba bez znaczenia. Korzystamy z wody, aby oczyścić nasze ciała. Wiemy, że to ważne, że ciało, gdy jest czyste, lepiej funkcjonuje, jest zdrowsze i silniejsze. Przyjemnie jest po nocnych sennych wędrówkach, zmyć z siebie resztki nocy by rześko i energetycznie powitać nowy dzień. Miło jest wieczorem, zmyć z siebie cały trud przeżytego dnia. I sam dobrze wiesz, że nie jest to tylko kwestia czystej skóry. Spływająca po naszym często zmęczonym ciele woda, zabiera ze sobą także nasze zmęczenie, stresy, przynosi, choć na chwilę wyciszenie i uspokojenie. Spróbuj przez parę dni obyć się bez porannego i wieczornego prysznica, a sam zobaczysz jak siądzie twój nastrój. Oczywiście, używamy wody przede wszystkim by pozbyć się brudu, ale woda oczyszcza nie tylko zewnętrzne obszary nas. Są religię, które wymagają przed modlitwą rytualnej ablucji, kapłan w czasie mszy obmywa ręce zanim przystąpi do liturgii eucharystii, woda w sakramencie chrztu, obmywa nas z grzechów itd. Itp. Czy to tylko symbolika, czy to tylko zewnętrzny obraz działania różnych sił, czy woda w jakikolwiek sposób działa także na nasze wnętrze?