Nie trzeba interesować się fantastyką, żeby wiedzieć, jak wyglądają „żywe trupy”, czyli zombi. Głowa pochylona w dół, twarz pozbawiona wyrazu, spowolnione ruchy i wzrok wbity w jeden punkt. Ten opis dotyczy jednak nie tylko nieumarłych, których znamy z filmów, ale również dzieci uzależnionych od telefonów.
Określenie zombifikacja użyte w kontekście uzależnienia od internetu, po raz pierwszy pojawiło się w książce „Glow Kids. How Screen Addiction Is Hijacking Our Kids and How to Break the Trance” (w wolnym tłumaczeniu – „Dzieci Poświaty. Jak radzić sobie z uzależnieniem od ekranów, które pochłania najmłodszych”) autorstwa doktora psychologii, Nicholasa Kardarasa. Słowo „zombifikacja” odnosiło się oczywiście do fonoholizmu u dzieci.
Autor pisze: „(…) Rozejrzyj się dookoła. Zobacz co dzieje się w popularnych miejscach, które każdego dnia odwiedzają dzieci i ich rodziny. Co widzisz w restauracjach, pizzeriach i na placach zabaw? Opuszczone głowy i szkliste oczy dzieci poddanych zombifikacji przez poświaty ekranów. Są tak samo pozbawione dusz i wyrazu twarzy jak bohaterowie „Inwazji porywaczy ciał” lub „Żywych trupów”. Jeden po drugim stają się ofiarami tej cyfrowej plagi”. Mimo całej dramaturgii tego porównania, trzeba przyznać, że opis dzieci uzależnionych od Internetu jest w tym przypadku wyjątkowo trafny.
Uzależnienia od smartfona
Dorośli bardzo często narzekają na dzieci, które nie rozstają się ze swoimi urządzeniami mobilnymi. Wciąż słyszymy o smartfonach i tabletach, których najmłodsi nie odstępują na krok. Niestety, takie komentarze nie mają nic wspólnego z kontrolą rodzicielską (czytaj więcej: https://fundacja.orange.pl/blog/wpis/kontrola-rodzicielska). Rozmowy dorosłych dotyczące zombifikacji kończą się tylko na słownej krytyce, której dzieci w ogóle nie biorą sobie do serca. Ponadto, rodzice bardzo często bagatelizują problem uzależnienia od telefonów. Wiele osób nie zdają sobie sprawy z tego, że fonoholizm u dzieci może być równie niebezpieczny jak nadużywanie alkoholu lub narkotyków.
Po czym poznać dziecko uzależnione od telefonu?
Lampka ostrzegawcza w głowie rodzica powinna zapalić się już wtedy, gdy dziecko nie rozstaje się ze swoim telefonem i nieustannie powtarza czynność odblokowywania ekranu i sprawdzania zmian na swoich profilach w mediach społecznościowych. O uzależnieniu od smartfona może świadczyć nadmierne rozproszenie i dekoncentracja, tendencje do autoizolacji oraz brak jakichkolwiek pasji. W wielu przypadkach można też mówić o objawach odstawienia. Jeśli dziecko czuje niepokój, gdy jego telefon nie znajduje się w zasięgu ręki, uzależnienie od telefonu jest już realnym zagrożeniem.
Kontrola rodzicielska
Dziecko uzależnione od telefonu nie zdiagnozuje swojego problemu samo. To rodzic musi zadbać o odpowiednią kontrolę rodzicielską i wprowadzenie w życie zasad korzystania z komputera i urządzeń mobilnych. Już od najmłodszych lat należy jasno stawiać granice i dbać o to, aby dziecko poznało jak najwięcej ciekawych zajęć, które staną się atrakcyjną alternatywą dla gier komputerowych i serwisów społecznościowych. Tylko w ten sposób możemy uratować nasz świat przed plagą zombifikacji.